Rejsy po gdańskiej Motławie odbywają się różnymi statkami.
My początkowo zdecydowaliśmy się na Czarną Perłę, jednak w wyniku
niezależnych od Nas zdarzeń ugościł nas Galeon Lew (oczywiście również
drewniany, stylizowany, piracki [?]).
Przez dłuższą chwilę mogliśmy poczuć się jak w XVII wieku :)
Galeon cumował przy bramie wejściowej na Stare Miasto;
stąd na zdjęciach fragmenty kamieniczek.
Pod pokład też zeszliśmy, a co :)
W planach mamy jeszcze rejs po pełnej Zatoce Gdańskiej.
Może uda Nam się w tym roku?...
Trzymajcie się ciepło.
* * *
Wpis opublikowałam pod etykietkami m.in. Moje Trójmiasto oraz
Turystycznie, fotograficznie.